Ostatnio pisałam (tutaj) o sposobach na umilenie pierwszego treningu oraz o typach klubowiczów. Dziś kontynuacja tematu pierwszych kroków w siłowni.  Postaram się pomóc i razem wybierzemy klub idealny dla Twoich potrzeb. Poznasz także pewne zasady, które panują w siłowni i których należy przestrzegać, aby wszystkim ćwiczyło się lepiej. 

Pierwsze kroki w siłowni, cd. Część II

siłownia

Jaką siłownię wybrać?

To zależy jaką jesteś osobą i jak traktujesz treningi:

1) jeśli lubisz poznawać nowych ludzi i cenisz bliższe relacje międzyludzkie – wybierz mały, osiedlowy klub, gdzie każdy się zna i mówi sobie „cześć”. Często dodatkowym atutem jest  obecność samego właściciela za ladą, który na pewno nie zostawi Cię w potrzebie i szczerze zainteresuje się każdym Twoim ewentualnym problemem. Na zadane pytanie odpowie cierpliwie i wyczerpująco. Bardzo istotne jest także, że najczęściej wystarczy wykupić karnet, nie ma żadnych wiążących umów i problemów przy rezygnacji.

2) natomiast jeśli chcesz wtopić się w tłum i zachować anonimowość, zapisz się do znanej „sieciówki”, gdzie każdy chodzi własnymi drogami. Jest tam  dużo większa rotacja klubowiczów i o wiele trudniej zawiera się znajomości. Najczęściej trzeba podpisać wiążącą umowę. Owszem jest dużo atrakcyjnych promocji, głównie przez pierwsze miesiące, co na pierwszy rzut oka wydaje się korzystne, jednak czar pryska, gdy chcemy wypowiedzieć umowę lub zawiesić członkostwo na jakiś czas, np. na okres wakacji.  

Nie będę wymieniała konkretnej nazwy klubu, ale są miejsca, gdzie celowo utrudnia się spotkanie z menadżerem, aby przeciągnąć sprawę. Nawet kiedy nie przekraczamy progu siłowni, ściągana jest z naszego konta  bankowego comiesięczna opłata za karnet. Jedna z największych sieci klubów w Polsce została za takie praktyki ukarana. Bardzo dobrze, bo to obrzydliwy i naganny sposób na zatrzymanie przy sobie klienta. Mnie już tacy jedni stracili na zawsze, choć ciągle przysyłają irytujące zaproszenia na darmowy trening i setki innych atrakcji.  A kysz!

Ręcznik na siłowni to podstawa

Jeśli już wybraliście idealny klub dla siebie, na pewno warto poznać obowiązujący wewnętrzny regulamin. Są jednak pewne żelazne uniwersalne zasady, o których należy wiedzieć.

Kilka zasad savoir-vivre na siłowni

1. Zawsze używaj ręcznika, ewentualnie przetrzyj maszynę po ćwiczeniu środkiem dezynfekującym. Jeśli nie dla innych to pomyśl chociaż o sobie. Spróbuj sobie wyobrazić ile osób codziennie przychodzi do klubu i ile bakterii zostawia? Warto zabezpieczyć każdy centymetr swojego ciała.

2. Nie zaczynaj rozmowy i nie wyciągaj dłoni na powitanie do osoby, która jest w trakcie serii i powinna się skupić na oddechu oraz kontrolowaniu ciężaru – najlepiej  grzecznie poczekaj aż skończy.

3. Odkładaj sprzęt na miejsce, miałaś siłę podnieść – znajdź moc, aby odłożyć.

4. Nie zasłaniaj sobą odbicia w lustrze innym, choć pewnie jest urocze – nie ustawiaj się za też blisko drugiej ćwiczącej osoby; wolna przestrzeń potrzebna jest każdemu.

5. Nie siedź między seriami, po pierwsze nie blokuj maszyny, bo ktoś może zechce się dołączyć, a po drugie, najważniejsze – Twoje serce nie lubi nagłych skoków ciśnienia, więc lepiej postój lub pospaceruj między seriami, aby wyrównać tętno.

6. Pytaj czy przyrząd jest wolny, jeśli ktoś jest obok; nie siadaj bez pytania, zawsze można się dogadać i ćwiczyć naprzemiennie, tak się przeważnie zaczyna znajomość 😉

7. Wiadomo że czasami jest ciężko, wszystko drży i boli, ale postaraj się nie krzyczeć za głośno i nie rzucać sprzętem; czasami ciężko stłumić emocje, lecz jest to możliwe  

8. Nie zamęczaj innych rozmową podczas treningu. Chyba że ktoś wyraźnie to lubi lub sam zaczyna 😉 Wymiana paru zdań nie zaszkodzi, ale dłuższe pogawędki wybijają z rytmu treningowego i przedłużają zaplanowane przerwy między seriami. 

Siłownia dla wielu jest drugim domem, więc dbajmy o niego i o relacje międzyludzkie 🙂

Pozdrawiam mocno, Aki