Dziś pragnę Wam przedstawić wyjątkowego człowieka: Pana Stanisława, który rozpoczął swoją przygodę z kulturystyką w wieku… 84 lat! Postanowił opisać przemyślenia i podzielić się z innymi swoją opinią na temat siłowni. Chciałby, aby apel dotarł do jak największej ilości osób. /Edycja: 20.12.2017 ukazał się wywiad z naszym bohaterem: „87-letni Pan Stanisław ćwiczy na siłowni!” Link znajduje się pod koniec artykułu./
Od kilku miesięcy regularnie spotykamy się, 3 razy w tygodniu, w siłowni My Gym w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku Wrzeszczu. Dzięki uprzejmości menadżera klubu oraz sympatycznej ekipie trenerów i pracowników, udało się zatrzymać trening Pana Stanisława w kadrze. / Od 2017 roku spotykamy się regularnie w klubie Body Center Gdynia./
Trochę mi niezręcznie, ponieważ przy okazji apelu, Pan Stanisław skierował pod moim adresem niezwykle miłe słowa, ale obiecałem że opinia ujrzy światło dzienne i dotrze do jak największej grupy osób… Zatem teraz zamilknę i zacytuję:
„Właśnie kończę 84-ty rok życia. Mam wrażliwy kręgosłup i bolesne kolana, mam też nadwagę. Panu Robertowi zarekomendował mnie mój wnuczek i tak zostałem przyjęty pod opiekę trenera.
Moje treningi odbywają się pod okiem Pana Roberta w pięknej sali z urządzeniami do ćwiczeń siłowych. Trener sam zawsze wybiera rodzaj ćwiczeń, ich kolejność lub współzależność oraz miarkuje siłę, energię i moc każdej serii, docelowo i odpowiednio do mojej zdolności. Koryguje natychmiast moje błędy wykonania. Robi to precyzyjnie, nieomylnie.
Krótkie OK! zarządza przerwę między seriami, na rozciągnięcie mięśni i wyrównanie oddechu. Bardzo lubię i cenię te krótkie przerwy. Jest to okazja na chwile rozmowy, a ja wtedy uczę się nie tylko techniki ćwiczenia. Uczę się czuć własne ciało, zmysłami i umysłem. To poprawia samopoczucie i daje radość.
Nieodłącznie z treningami jest związana dieta, warunkująca ich skuteczność. Ona zmieniła mój codzienny tryb życia na inny, nowy. Nie było to łatwe, ale się udało i niech będzie! Pan Robert także i dietę z biegiem czasu koryguje.
Pod jego opieką jestem już 4-ty miesiąc. Mój kręgosłup sam się prostuje przy każdej okazji, kolana grzecznie noszą mnie po schodach w górę i w dół, a nadwaga statecznie, lecz obiecująco się cofa. Kulturystyka środkiem leczniczym? Tyle o mojej przygodzie z kulturystyką.
O Panu Robercie. Bogate doświadczenie i wszechstronna wiedza o tym co robi dają mu mistrzostwo działania i wyniki. I jeszcze to, co robi, on prawdziwie lubi.
W sali ćwiczeń obserwuję wielu młodych ludzi płci obojga, jak się doskonalą. Nie widzę jednak osób starszych i myślę sobie, jaka szkoda! Może jednak ktoś z nich przypadkiem zahaczy okiem o to, co tu napisałem i pomyśli, może by tak spróbować? A może jakiś wnuczek? Gdyby tak, to radzę zwrócić się do mistrza.”
Stanisław
Uważam, że jakikolwiek mój komentarz jest zbędny. Mogę jedynie podziękować Panu Stanisławowi za miłe słowa i dodać, że jestem bardzo z Niego dumny.
Pozdrawiam, Robert
LINK DO WYWIADU Z PANEM STANISŁAWEM:
Bardzo miło usłyszeć takie słowa. Udanych treningów.
Dziękujemy. Mamy nadzieję, że takich osób jak Pan Stanisław będzie na siłowniach więcej.